Popołudnie w Badalonie
Dotarcie do Badalony to żaden kłopot - w 15 minut można do niej dojechać pociągiem z Barcelony. Jako że nigdy wcześniej tu nie byłam, a z relacji znajomych słyszałam, że nie ma za wiele miejsc do zwiedzania, bez konkretnego celu zaczęłam włóczyć się po mieście. I tu zaskoczenie - Badalona ma do zaoferowania naprawdę sporo!
Oto moja lista, co zobaczyć w Badalonie.
Paseo Marítimo
Dworzec znajduje się niedaleko plaży, kiedy więc dotarłam do miasta, spacer zaczęłam od nadmorskiego deptaku, Paseo Marítimo.To był zdecydowanie jeden z najbardziej relaksujących momentów w ciągu dnia. Między meczem siatkówki na plaży i drinkiem wypitym w pobliskim barze czas płynął błyskawicznie, a ja czułam, jak znika ze mnie cały stres, który przywiozłam z Barcelony.
Pont del Petroli
Idąc dalej plażą, dotarłam do największej atrakcji Badalony - Pont del Petroli. To molo ciągnące się 250 metrów wgłąb morza. Dojście do samego końca było naprawdę niesamowitym doświadczeniem. Miałam wrażenie, jakbym była sama na środku morza! Imponujące widoki sprawiły, że zostałam tam na dłuższą chwilę. Takiego spokoju próżno szukać w Barcelonie...
Rzeźba małpy
Kiedy wracałam na plażę, dokładnie u wejścia do portu, czekała na mnie roześmiana małpa trzymająca butelkę anyżówki. Rzeźba nawiązuje do marki lokalnego producenta słynnego likieru, w ofercie którego znajduje się "anís del mono", czyli "małpia anyżówka". Pomnik cieszy się ogromną popularnością - zdjęcie z sympatycznym zwierzakiem to obowiązkowy punkt wizyty w Badalonie;)
Uliczki w centrum miasta
Po spacerze wzdłuż plaży postanowiłam udać się do centrum Badalony. Zakochałam się w tych wąskich uliczkach, placach i pięknie udekorowanych domach! Dotarłam też do historycznej dzielnicy Dalt de la Vila, po polsku Nad miastem. Jej nazwa związana jest z lokalizacją u stóp wzgórza, gdzie znajduje się słynny kościół Santa María, którego dzwonnica to dobry przykład średniowiecznej architektury w Badalonie.
Calle del Mar
Kończąc spacer po historycznym centrum, zdałam sobie sprawę, jak późno się zrobiło i że planowana godzina powrotu do Barcelony dawno już minęła! Zamiast jednak pędzić prosto na dworzec, postanowiłam przejść się najpopularniejszą ulicą w mieście: Calle del Mar. Podobnie jak barcelońska Rambla jest ona pełna sklepów, barów i restauracji. Wygląda prawie jak centrum handlowe pod gołym niebem.
Badalona jest tak malutka, że jak tylko przeszłam calle del Mar, okazało się, że jestem rzut beretem od dworca.
Niechętnie wyjeżdżałam ze spokojnej Badalony, bo tutejsza atmosfera skutecznie przegoniła stres i zmartwienia. Teraz wszystkich znajomych będę gorąco namawiać, aby dali szansę temu urokliwemu miastu ;)